piątek, 8 marca 2013

Geografia

Tak więc, jak pewnie zauważyliście tytuł posta to "Geografia", a więc już tłumaczę. W szkole było jak w szkole, ale nasza pani od geografii po raz pierwszy chyba, zaczęła mówić coś ciekawego min. o Niemcach, ale nie było takie gadanie o Stalinie i Hitlerze tylko o tym co teraz się tam dzieje. Mówiła, że tak jak w Skandynawii i Szwecji prawa dziecka są bardzo wywyższone. Już tłumaczę. Opowiadała nam historię rodziny z Niemczech (tak zbaczając z tematu). Ich dziecko urodziło się w Niemczech. Uczyło się tak itd. ale w domu rozmawiało się po polsku, rodzice uczyli go historii polskiej, polskich tradycji i to co raczej prawdziwy Polak powinien o niej wiedzieć. Pewnego dnia nauczycielka, jego wychowawczyni zadzwoniła to jednej z instytucji praw dziecka i skarżyła się, że dziecko ciągle mówi po polsku, a nie po niemiecku, po paru minutach zjawia się przedstawiciel instytucji i zabiera dziecko. Koszmar, a to tylko jedna z paruset historia o nazizmie. Inną, związaną z prawami dziecka jest historia sześcioletniej dziewczynki z Norwegii, którą również opowiedziała nam pani na dzisiejszej lekcji. Rodzina przeprowadziła się do Norwegii w tym celu, że rodzice dziewczynki dostali tam pracę. Dziewczynka chodziła do przedszkola. Nauczycielka zauważyła, że od paru dni dziewczynka chodzi ciągle smutna. Kiedy tego samego dnia, mama dziewczynki przyszła po nią, całej grupy dawno nie było, została nauczycielka, a mama pyta się gdzie jest jej dziecko, a tamta odpowiada, że zabrała instytucja od praw dziecka, mama zaszokowana i strasznie zaniepokojona jedzie tam razem z mężem, ale nie pozwalają im zobaczyć się z dzieckiem. Coś strasznego. Rodzice są zrozpaczeni. Wracają do Polski i wynajmują detektywa, a ten szybko namierza dziewczynkę. Trwało to miesiąc, a przez ten czas dziecko było przerzucane z rodziny do rodziny. Pani mówiła, że wykradli to dziecko i szybko wrócili samolotem do Polski, a powód tego, że dziewczynka była smutna jest taki, że kiedy byli w Norwegii, w Polsce umierała babcia dziewczynki i ona też w jakiś sposób to przeżywała. Rodzice zostali osądzeni za znęcanie się nad własnym dzieckiem. To jest chore! Nie dajmy się zwariować, ja też jestem dzieckiem i znam swoje prawa, ale mam również obowiązki, dzieci w tamtych krajach na pewno są rozpieszczone, na wszystko im się pozwala, a biedni dorośli są sądzeni za coś, czego nigdy w życiu nie zrobiliby swojemu dziecku, a nawet jeśli rodzic na prawdę, nie wiem każe mu wyrzucić śmieci, a dziecku się nie chce i od razu dzwoni do Instytutu Praw Dziecka to jak je inaczej wychować skoro nie można mu niczego kazać? Dzieci potrzebują kogoś kto je wychowa, a nie kogoś kto je będzie hodował i mówię to ja jako piętnastoletnie dziecko! Wychowanie dziecka nie jest trudne, tak mi się wydaje, ale jeżeli to dziecko terroryzuje rodziców i szantażuje rodziców, to jaki jest sposób, żeby takie wychować na porządnego obywatela? Tylko porządny klaps w tyłek. Od naszego pokolenia zależy przyszłość i jeżeli dorośli nas rozpuszczą tak, że wszystko będą robić za nas, że będziemy mieć zero obowiązków, to jak ma ta przyszłość wyglądać? Nie będzie przyszłości bo nam nie będzie się chciało nic robić.
Ja tyle sądzę na ten temat, a jestem ciekawa co Wy o tym myślicie? Możecie pisać w komentarzach.
A zbiegając kompletnie z tematu, to z geografii dostałam dzisiaj piątkę :3 i szykuje się długi wekeend z polskim i matematyką, bo w poniedziałek i wtorek sprawdziany ; /
Tak więc, do przeczytania :3

~Alllice.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

* Obraźliwe komentarze będą usuwane.
* Postaram się wchodzić na każdy blog, który zostawi tutaj po sobie ślad.
* Dziękuje za te szczere i miłe komentarze.
~<3 :3