Hei ! W sumie nie mam dzisiaj za bardzo co opowiadać, bo do teraz siedziałam sobie w domku i grałam w Grand Theft Auto <3 Zaraz idę z koleżanką na rolki, bo jest taka ładna pogoda, a pomijając to, rodzice chcą jutro iść do kina i nie możemy się zdecydować na jaki film ;/ Ale mniejsza. Jak wam panienki minął wczorajszy dzień ? Bo dla mnie nie było tak jak być powinno. Przeszłość dala się we znaki i było strasznie smutno ;c ale jakoś to przebolałam i już jest lepiej. Tęsknie za mnóstwem osób, z którymi kiedyś miałam kontakt T.T Chciałabym, żeby wrócili, ale jest to nie możliwe, bo po co czytać dwa razy tę samą książkę, skoro zna się już jej zakończenie ? Jaki jest tego sens ? Nie warto, ale czasami, są takie dni, kiedy mam przeogromną ochotę przeczytać tę książkę, chociażby jeszcze ze sto razy, żeby chociaż przez chwilę czuć się szczęśliwą, pomijając to, że wiem, że będę cierpieć.. Czasami tak siedzę, patrzę, czytam nasze rozmowy i myślę jak by to było gdy oni byli teraz przy mnie.. Bylibyśmy szczęśliwi, ale niektórych rozstań nie da się powstrzymać. Podobno prawdziwej przyjaźni i miłości nic nie jest w stanie pokonać. Ktoś kto kiedyś powiedział te słowa nie wziął pod uwagę paru rzeczy, jaki są np. Odległość, czas, a nawet śmierć. Paru przyjaciół, których uważałam za najwspanialszą rzecz, która przytrafiła mi się w życiu, poznałam przez internet. Byliśmy jedną wielką rodziną, ale okazało się to było coś wielkiego chyba tylko dla mnie. Nie potrafię pogodzić się z tym, że odeszli.. Zostawili mnie samą, samą z tym całym bagnem w jakie niedawno wpadłam. Prawdę mówiąc zawsze mieszkali daleko ode mnie, ale potrafiliśmy przegadać całą noc i dzień na Skype. Nie potrafiłam się z nimi rozstać, ale to nie była wina tylko odległości i czasu, ale również nasza. Powinniśmy pielęgnować tę przyjaźń, a nie po prostu napisać do siebie " Może i jednak lepiej będzie, jak o sobie zapomnimy. " Dla mnie oni zawsze pozostaną przyjaciółmi i nawet coś mi się wydaje, że żałują tej decyzji. Przecież ja znam się na ludziach.. Czemu nie potrafiłam sobie poradzić z ich odejściem, co ja piszę, nadal sobie nie radzę. Do nich zawsze mogłam zadzwonić, wyżalić się, opowiedzieć wszystko co mi leżało na sercu, już nie mam z kim rozmawiać, oni mnie rozumieli, przynajmniej tak mi się wydawało. Teraz jest inaczej i wcale nie lepiej, ale już nie płaczę w nocy bo nie mam się komu wyżalić, już nie jestem smutna, jestem po prostu tym wszystkim zmęczona. Nie mam siły udawać, że wszystko jest dobrze. Koniec. Teraz muszę próbować żyć tak jak kiedyś, ale nigdy o nich nie zapomnę. Takich ludzi jak oni, nie ma, a nawet jeśli są, to ich się nie zapomina. Może wydaje wam się to dziwne, że piszę o tej historii na blogu, ale nauczyła mnie ona, że nie można ufać pierwszej lepszej osobie i że nie wolno przywiązywać się do ludzi pod żadnym pozorem, nawet jeśli jesteście tak spragnieni miłości, nie dajcie się, ludzie i tak was zranią. Przynajmniej większość, ale ja naprawdę myślałam, że my przetrwamy, tak wiem.. Byłam naiwna, jak zawsze zresztą .
~Alllice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
* Obraźliwe komentarze będą usuwane.
* Postaram się wchodzić na każdy blog, który zostawi tutaj po sobie ślad.
* Dziękuje za te szczere i miłe komentarze.
~<3 :3